czwartek, 7 kwietnia 2016

Nowe- a może odświeżone stare?





Ostatnio wiele moich myśli krąży wokół tematu przeprowadzki i zmian w życiu. Postanowiłam głębiej przyjrzeć się temu, co zaprząta dość mocno moją głowę.

Zmiany. Są, uważam, nieodzowne i potrzebne niczym tlen. Dzięki nim dzieje się coś nowego, przychodzi powiew świeżości. To jak uchylenie okna po burzy. Pomagają nam wzrastać, poznawać siebie, rozwijać się. Osobiście- ekscytują mnie. Nie wyobrażam sobie życia bez zmian! Uwielbiam ten dreszczyk emocji, związany z końcem czegoś starego i początkiem nowego. Wyobrażenia, ustalenia, snucie planów... Czuję, że to, co nadchodzi, śmiało wnosi ze sobą odkrywczość i przebojowość. Chłonę to całą sobą bardzo, bardzo!
 
Przeprowadzki. Porządki. Układanie
Może w jakiś sposób ciężko jest finalizować coś, co było dobre. To, co pozytywnie zapisało się 
w pamięci, ma ochotę zawsze tam być, odkopywane wciąż z jednakowym entuzjazmem i werwą. Ale właśnie- być w pamięci, nie trwać nieustannie w życiu. Trzeba sobie układać wartości, sprawy, ludzi, myśli, relacje, wydarzenia, nawet nawyki- ale od czasu do czasu odświeżać je i zmieniać. Systematyzować. Nadawać im nowatorskie znaczenia, układać w przeróżne konfiguracje. Niektóre trzeba też po prostu dobrze zbadać i być może wyrzucić, zastąpić lepszą, progresywną wersją. Przeprowadzki temu sprzyjają. Są świetną okazją na wgląd w swoje życie- nie tylko to domowe, rzeczowe i sprawunkowe, ale i rodzinne, a przede wszystkim- własne, schowane w głębi mnie.  

W tym tygodniu porządkuję, układam, przeprowadzam, zmieniam- a Wy? ;)


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.