poniedziałek, 22 lutego 2016

Z tytułem i ścierą.








Dziś nie będzie długo, bo tytułowe połączenie może wywołać żywą konsternację.

Dlaczego warto mieć skończoną szkołę, studia, dobre wykształcenie poparte odpowiednim stopniem naukowym wie chyba każdy. Nie będę się tu teraz w tą kwestię zagłębiać (może innym razem ;)). Dlaczego natomiast warto od czasu do czasu, mając swoją dumnie brzmiącą wyedukowaną godność, sięgnąć po ścierę- do takich ciekawych rozważań zainspirowały mnie ostatnie wydarzenia.

W życiu, niezależnie od tego, jakie wykształcenie zdobywamy i wśród jakiego towarzystwa się obracamy, lepiej nie zapominać, skąd się jest i gdzie się ma swój dom rodzinny. Jeśli bowiem odetniemy się zupełnie od korzeni i ukochanej tradycji, utracimy swoją tożsamość (a na co nam potem w życiowym zagubieniu tytuły i bale firmowe?).

Nie ma sensu udawać kogoś, kim się nie jest. Nie zabrzmi to obiecująco, ale zdobyte stopnie naukowe nie świadczą o tym, jakim się jest człowiekiem- to tak nie działa. Rozwijajmy się, twórzmy, kochajmy i doceniajmy innych- nie dzięki nam tylko świat i tak idzie dzień w dzień do przodu. Nabierzmy pokory i spuśćmy z siebie nadmiar nadymającego powietrza.

Sięgnijmy wreszcie po ścierę. Wytrzyjmy naczynia, pościerajmy kurze, umyjmy podłogę. Naprawdę dobrze nam to zrobi. Odsapniemy od naukowych dylematów i zerkniemy na siebie przez jakże również ciekawy i zaskakujący pryzmat codzienności. 

Hurrrra! I nagle okaże się, że też jesteśmy normalni, osiągalni, żyjący tu i teraz, nawet fajni 
i zabawni. Tylko może mądra głowa zwykle nosi się tak jakoś ciut za wysoko ;P.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.